wtorek, 26 sierpnia 2014

Italia w obiektywie: Scandicci, Fiesole, Pisa

Dzisiejszy post Italii w obiektywie jest o 3 małych Toskańskich miasteczkach, które większość turystów nie odwiedza będąc nawet w ich pobliżu, ponieważ zwyczajnie nie wie o ich istnieniu lub jak w przypadku Pizy-odwiedza tylko słynny Plac Cudów.

Scandicci

Scandicci to mała miejscowość w prowincji Florencja, do której jak pisałam w poprzednim poście można dostać się za pomocą tramvii, która jest zdecydowanie moim ulubionym środkiem transportu jak i autobusem.



Na zdjęciu powyżej znajduję się rozpiska wszystkich przystanków po kolei. Całkowity przejazd to pół godziny, a koszt biletu to 1,20 euro, który jest ważny 90 minut. Miasto pomyślało również o zmyłce, dlatego taką trasę przystanków nakleiła w drugą stronę.





Scandicci przez to, że jest o wiele mniejszym i bardziej zazielenionym miejscem niż Florencja jest chłodniejsza- co w upały 40C jest wielki plusem. 



San Bartolomeo in Tuto, czyli Kościół św. Bartłomieja Apostoła to wielki budynek, który otacza dużo zielonych skwerków i palm, a aleja drzew, którą widzicie 
dwa zdjęcia wyżej to droga prowadząca do niego.



Zdjęcie powyżej to 1/4 placu na którym w każdy weekend rozkłada się wielki ryneczek, na którym kupimy dosłownie wszystko, więc jeśli planujecie wybrać się do Scandicci to polecam weekendy.



W samym centrum miasta znajdziemy dużo ciekawych placów zabaw dla maluchów oraz w letnie wieczory,możemy spotkać się tam ze znajomymi i posłuchać koncertu na żywo.



Na moich zdjęciach Scandicci może się wydawać trochę jak opustoszałe miasto, ale to dlatego, że lubię latać we Włoszech z aparatem w czasie siesty. 


A na koniec mała ciekawostka dla miłośników mody- mało kto wie,że to własnie w Scandicci jest fabryka Gucci!

Fiesole

Fiesole to jeszcze mniejsze miasteczko niż Scandicci, również w prowincji Florencji od której jest oddalona o 8 km. Można się tam dostać miejskim autobusem, ale jakim to już będziecie musieli zapytać kogoś we Florencji, bo moja pamięć jest niestety ulotna niczym chwila.



Fiesole mieści się na wysokiej górze, przez co ciągle tam wieje wiaterek. A wszystkie drogi tam prowadzą pod górę. Ku mojemu zdziwieniu to właśnie tam w swoich ogrodzonych wysokim murem willach zamieszkują sławne osoby.





No to teraz czas na trochę kondycji. Na sam szczyt Fiesole niestety nie dojedziemy niczym, więc musimy zdać się na własne nogi - moje po dojściu na samą górę umierały,ale było warto! Z resztą sami zobaczcie!





To się nazywa panorama na miasto, a nie to co widzieliście na Piazzale Michelangelo, ale czas wejść jeszcze wyżej i coś zwiedzić.







Na samiutkim szczycie mieści się dawny klasztor z paroma małymi ogródkami w środku, które są na prawdę urocze, a tuż obok klasztoru - cmentarz, więc może lepiej nie zapuszczać się tu po zmroku?

Pisa

Na koniec miasto słynące z krzywej wieży o której dziś nie będzie! Przyznajcie się bez bicia, kto z Was był w Pizie tylko na Piazza Miracoli (Plac Cudów) na którym mieści się m.in krzywa wieża, a nie zwiedzał miasta? Zapewne większość z Was. Z resztą kiedy ja byłam w Pizie po raz pierwszy to też tylko zwiedzić Piazza Miracoli, ale rok temu udało mi się to nadrobić i powróciłam tam, tym razem zwiedzając miasto i buszując po tamtejszych sklepach omijając Piazza Miracoli.



Ścisłe centrum Pizy to niewielki obszar po którym możemy spokojnie poruszać się pieszo. Na zwiedzenie samej Pizy spokojnie wystarczy nam jeden dzień. Natomiast jeśli chcecie zwiedzić Piazza Miracoli i wchodzić tam wszędzie gdzie się da, to potrzeba Wam na to 2 dni, przez duże kolejki.




Nabrzeże- urocze o każdej porze dnia i nocy. Obok możemy zobaczyć niesamowite budynki i place (Piazza Garibaldi, Piazza XX Septembre, Palazzo Blu, Santa Maria della Spina).



Przyjemnie jest pochodzić tutejszymi uliczkami, nie tylko tymi głównymi ale i również tymi węższymi, mniej zaludnionymi. Można zajrzeć do kafejki, można też obczaić co na swoich straganach mają uliczni sprzedawcy.




Piza może szczególnie nie zachwyca tak jak inne miasta,ale jest klimatyczna i przyjemna.

To już koniec na dziś. Jeśli Wam się podobało to zapraszam do śledzenia mojego bloga bądź instagrama, gdzie dodaje na bieżąco zdjęcia z jakiś podróży. 

sobota, 23 sierpnia 2014

Italia w obiektywie: Firenze


Po dłuższych namysłach i kompletnym ''remoncie'' bloga- wracam z nowymi pomysłami na notki i nowym cyklem ,,Italia w obiektywie'' gdzie będę Wam pokazywać po trzy miasta, które odwiedziłam. Jedynie dziś wyjątek i jedno miasto, ponieważ jest w nim za dużo do pokazania, a mianowicie Florencja!
No to zaczynamy!

Firenze
Serce Toskanii, czyli Florencja, jest otoczona łagodnymi wzgórzami Apeninów i to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miast. Florencja jest średniej wielkości miastem przez co zachowała niesamowity urok toskańskiego miasteczka i to chyba to sprawia, że tak chętnie się do niej wraca.
Każdy mieszkaniec Florencji,który Wam powie, że zabierze Was wieczorem w cudowne miejsce, którego na pewno nie widzieliście, bo mało kto o nim wie - na sto procent zabierze Was na Plac Michała Anioła, który położony jest na wzgórzu z którego rozprzestrzenia się niezwykły widok na panoramę Florencji.
I nie prawdą jest, że mało kto o nim wie, ale to trochę jak taki ''Włoski podryw na Piazzale Michelangelo'',każdy go powtarza, choć trzeba przyznać, że nocą jest na prawdę pięknie, romantycznie i bez turystów.





(restauracja La Loggia)
(Panie i Panowie oto i on- Michał Anioł!)

 Ponte Vecchio,czyli most złotników, prawdopodobnie jeden z najczęściej fotografowanych obiektów we Florencji. Jeśli przechadzając się po Florencji zastanawiacie się, czy jesteście ślepi czy po prostu macie takiego pecha, że nie możecie nigdzie natrafić na sklep jubilerski, to pociesze Was, że nie-ani nie jesteście ślepi ani nie macie pecha. Wszystkie sklepy jubilerskie mieszczą się na tym o to moście.



Na powyższym moście oprócz licznych sklepów zamieszkują zwykli ludzie, którym szczerze współczuje tego ciągłego hałasu i tłoku, szczególnie w okresie wakacyjnym.




Widzicie tą łódeczkę? Florencja oferuję nam również rejs po rzece Arno dla miłośników Wenecji.


Dominikański kościół Santa Maria Novella, mieszczący się na placu o takiej samej nazwie.Plac jest na prawdę piękny, ale te metalowe ławki to jakaś pomyłka w tym miejscu, ponieważ w słoneczne a tym bardziej upalne dni te ławki szybko się nagrzewają. Tak więc jeśli nie macie patelni w domu to śmiało możecie przyjść tam usmażyć jajka albo po prostu pójść i posiedzieć na ławce niczym rozżarzony węgiel.




Jedna z najpiękniejszych budowli na świecie, którą możecie również zobaczyć na początku posta, czyli Katedra Santa Maria del Fiore, która jest tak wielka, że żaden aparat nie ujmie jej w całości i która na prawdę zapiera dech w piersiach.




(Pałac Vecchio)
Kolejnym miejscem jest Piazza della Signoria na którym możemy zobaczyć m.in fontannę bardzo podobną do Rzymskiej fontanny di Trevi oraz odwiedzić nie tak dawno otwarte Gucci Museo. 



Tuż koło Pałacu Vecchio codziennie możemy spotkać tam jakiś Polskich grajków, którzy wprowadzają nas na Piazzale degli Uffizi,gdzie znajduję się Galeria Uffizi oraz gdzie nocami możemy przyjść i posłuchać koncertu filharmonii na żywo.






Niedaleko Bazyliki Santa Maria Novella znajduje się bazylika San Lorenzo w której pochowani są m.in ludzie z rodu Medyceuszy. Sama bazylika z wierzchu wyróżnia się i wygląda jak budowle w Sienie,dlatego przechadzając się po Florencji aż trudno nie zwrócić na nią uwagi.




Palazzo Pitti czyli coś dla koneserów sztuki. To największy kompleks muzeum we Florencji podzielony na kilka najważniejszych galerii i muzeum wewnątrz.






Piazza della Repubblica,czyli plac w centrum Florencji, gdzie kiedyś znajdowało się getto żydowskie i pobliskie slamsy. Obecnie znajduję się tam bajeczna karuzela na którą możemy zabrać dzieci albo możemy dać ponieść się chwili i sami poczuć się jak mała księżniczka.







Jednak jeśli macie już dość tłumów turystów albo znudziło Wam się zwiedzanie to dobrym miejscem na odetchnięcie jest mały parczek niedaleko centrum.







Jeśli jesteście miłośnikami parków i tamten parczek to dla Was zdecydowanie za mało to polecam Parco delle Cascine. Duży, piękny, zielony z mnóstwem fontann, przyrządów do ćwiczeń i ławeczek dla zmęczonych. Na cascine możecie się dostać idąc wzdłuż rzeki Arno lub jadąc tramvią, którą możecie dojechać do Scandicci ale o Scandicci w następnym poście.





Jeśli podobała Wam się Florencja i chcielibyście do niej wrócić to nie zapomnijcie zahaczyć o tego tu u góry. Legenda głosi, że jeśli potrzemy posąg to wrócimy tam.

To już wszystko na dziś.Jeżeli Wam się podobało to zapraszam do śledzenia mojego bloga.