Dzisiejszy post Italii w obiektywie jest o 3 małych Toskańskich miasteczkach, które większość turystów nie odwiedza będąc nawet w ich pobliżu, ponieważ zwyczajnie nie wie o ich istnieniu lub jak w przypadku Pizy-odwiedza tylko słynny Plac Cudów.
Scandicci
Scandicci to mała miejscowość w prowincji Florencja, do której jak pisałam w poprzednim poście można dostać się za pomocą tramvii, która jest zdecydowanie moim ulubionym środkiem transportu jak i autobusem.
Na zdjęciu powyżej znajduję się rozpiska wszystkich przystanków po kolei. Całkowity przejazd to pół godziny, a koszt biletu to 1,20 euro, który jest ważny 90 minut. Miasto pomyślało również o zmyłce, dlatego taką trasę przystanków nakleiła w drugą stronę.
Fiesole to jeszcze mniejsze miasteczko niż Scandicci, również w prowincji Florencji od której jest oddalona o 8 km. Można się tam dostać miejskim autobusem, ale jakim to już będziecie musieli zapytać kogoś we Florencji, bo moja pamięć jest niestety ulotna niczym chwila.
Fiesole mieści się na wysokiej górze, przez co ciągle tam wieje wiaterek. A wszystkie drogi tam prowadzą pod górę. Ku mojemu zdziwieniu to właśnie tam w swoich ogrodzonych wysokim murem willach zamieszkują sławne osoby.
No to teraz czas na trochę kondycji. Na sam szczyt Fiesole niestety nie dojedziemy niczym, więc musimy zdać się na własne nogi - moje po dojściu na samą górę umierały,ale było warto! Z resztą sami zobaczcie!
To się nazywa panorama na miasto, a nie to co widzieliście na Piazzale Michelangelo, ale czas wejść jeszcze wyżej i coś zwiedzić.
Na samiutkim szczycie mieści się dawny klasztor z paroma małymi ogródkami w środku, które są na prawdę urocze, a tuż obok klasztoru - cmentarz, więc może lepiej nie zapuszczać się tu po zmroku?
Pisa
Scandicci
Scandicci to mała miejscowość w prowincji Florencja, do której jak pisałam w poprzednim poście można dostać się za pomocą tramvii, która jest zdecydowanie moim ulubionym środkiem transportu jak i autobusem.
Na zdjęciu powyżej znajduję się rozpiska wszystkich przystanków po kolei. Całkowity przejazd to pół godziny, a koszt biletu to 1,20 euro, który jest ważny 90 minut. Miasto pomyślało również o zmyłce, dlatego taką trasę przystanków nakleiła w drugą stronę.
Scandicci przez to, że jest o wiele mniejszym i bardziej zazielenionym miejscem niż Florencja jest chłodniejsza- co w upały 40C jest wielki plusem.
San Bartolomeo in Tuto, czyli Kościół św. Bartłomieja Apostoła to wielki budynek, który otacza dużo zielonych skwerków i palm, a aleja drzew, którą widzicie
dwa zdjęcia wyżej to droga prowadząca do niego.
Zdjęcie powyżej to 1/4 placu na którym w każdy weekend rozkłada się wielki ryneczek, na którym kupimy dosłownie wszystko, więc jeśli planujecie wybrać się do Scandicci to polecam weekendy.
W samym centrum miasta znajdziemy dużo ciekawych placów zabaw dla maluchów oraz w letnie wieczory,możemy spotkać się tam ze znajomymi i posłuchać koncertu na żywo.
Na moich zdjęciach Scandicci może się wydawać trochę jak opustoszałe miasto, ale to dlatego, że lubię latać we Włoszech z aparatem w czasie siesty.
A na koniec mała ciekawostka dla miłośników mody- mało kto wie,że to własnie w Scandicci jest fabryka Gucci!
Fiesole
Fiesole mieści się na wysokiej górze, przez co ciągle tam wieje wiaterek. A wszystkie drogi tam prowadzą pod górę. Ku mojemu zdziwieniu to właśnie tam w swoich ogrodzonych wysokim murem willach zamieszkują sławne osoby.
No to teraz czas na trochę kondycji. Na sam szczyt Fiesole niestety nie dojedziemy niczym, więc musimy zdać się na własne nogi - moje po dojściu na samą górę umierały,ale było warto! Z resztą sami zobaczcie!
To się nazywa panorama na miasto, a nie to co widzieliście na Piazzale Michelangelo, ale czas wejść jeszcze wyżej i coś zwiedzić.
Na samiutkim szczycie mieści się dawny klasztor z paroma małymi ogródkami w środku, które są na prawdę urocze, a tuż obok klasztoru - cmentarz, więc może lepiej nie zapuszczać się tu po zmroku?
Pisa
Na koniec miasto słynące z krzywej wieży o której dziś nie będzie! Przyznajcie się bez bicia, kto z Was był w Pizie tylko na Piazza Miracoli (Plac Cudów) na którym mieści się m.in krzywa wieża, a nie zwiedzał miasta? Zapewne większość z Was. Z resztą kiedy ja byłam w Pizie po raz pierwszy to też tylko zwiedzić Piazza Miracoli, ale rok temu udało mi się to nadrobić i powróciłam tam, tym razem zwiedzając miasto i buszując po tamtejszych sklepach omijając Piazza Miracoli.
Ścisłe centrum Pizy to niewielki obszar po którym możemy spokojnie poruszać się pieszo. Na zwiedzenie samej Pizy spokojnie wystarczy nam jeden dzień. Natomiast jeśli chcecie zwiedzić Piazza Miracoli i wchodzić tam wszędzie gdzie się da, to potrzeba Wam na to 2 dni, przez duże kolejki.
Nabrzeże- urocze o każdej porze dnia i nocy. Obok możemy zobaczyć niesamowite budynki i place (Piazza Garibaldi, Piazza XX Septembre, Palazzo Blu, Santa Maria della Spina).
Przyjemnie jest pochodzić tutejszymi uliczkami, nie tylko tymi głównymi ale i również tymi węższymi, mniej zaludnionymi. Można zajrzeć do kafejki, można też obczaić co na swoich straganach mają uliczni sprzedawcy.
Piza może szczególnie nie zachwyca tak jak inne miasta,ale jest klimatyczna i przyjemna.
To już koniec na dziś. Jeśli Wam się podobało to zapraszam do śledzenia mojego bloga bądź instagrama, gdzie dodaje na bieżąco zdjęcia z jakiś podróży.